Koparkomania

Pekum zdobywa duże budowy. Specjalnie na nie został przygotowany ten specjalny sprzęt, który przetrwał stan wojenny i obalenie komunizmu. Najprawdopodobniej gwiezdne wojny również przetrwa.

Następny z tych wszestronnie utalentowanych. Operator koparki kołowej Atlas. Członek klanu Gliwków. Z tych co nie zamyka się w koparce z gazetą, gdy trzeba pomóc chłopakom. Lubi majsterkować. A kołówki woli od gąsienicowych, bo bardziej przypominają quada.

Bardzo gorące, pełne niespodzianek, dużo odpoczynku, urlopów zdrowotnych, prawdziwie sielskie lato. Nietypowo w środku sezonu budowlanego prawie wszystkie sprzęty wyeksponowano na placu w siedzibie firmy. Jedne budowy się skończyły a inne nie zaczęły. Całe szczęście, że w warsztacie praca wre o każdej poże roku. Tam też schronienie uzyskali operatorzy koparek i innych wynalazków. A jeszcze większe szczęście w tych operatywnych panach w garniturach, którzy przeforsowali bariery papierkowe i budowy znowu ruszają. Sprzęty nasmarowane, gotowe do boju czekają na lawety. Niestety jeden z najlepszych operatorów nie wytrzymał przestoju i odchodzi do innej firmy. Wielka szkoda. Tak to jest, gdy w żyłach płynie olej napędowy a sprzęt staje się drugim domem.

Nasz In żynier często straszy alkomatem (zdjęcie pierwsze), albo robi z niego użytek (zdjęcie drugie). Nie wiem po co. W pracy i tak nikt nie pije alkoholu. Nikogo nie przyłapał, natomiast sam został przyłapany (przez obiektyw).

Oto nasz kierownik robót Andrzej. Niestety cenzura nie pozwoliła opublikować podglądanego obiektu. Poza tym Pan Andrzej jest bardzo konkretnym facetem. Wszystko widzi (jak widać) i nic nie mówi. Do czasu. Jak się już nazbiera to ho, ho, ho! Strach się bać. Więc lepiej u kierownika Andrzeja słuchać, sprzątać i nie "brąchać". Ale żeby nie straszyć dodam, że nie taki wilk straszny jak go malują.

Nasza firma zajmuje się tak że regulacją rzek. Na zdjęciach specjalnie wyszkoleni do tego pracownicy (Garstka i Chudy) wyżłabiają koryto jeziora w Olsztynku.

Janusz ze Stębarka. Spoko kolega. Pracowity i koleżeński. Umie przyklejać płytki bez kleju, spawać bez elektrod i układać polbruk bez podsypki. Ale zdolny! Ma niezłą furę. Ostatnio rozebrał silnik, złożył, chodzi i jeszcze garnek części został.

A takimi wynalazkami posługuje się konkurencja. PEKUM może spać spokojnie.

Człowiek ze Śląska czyli Mariusz ps. Gumiś lat 34. Z zawodu górnik, strzałowy, maszynista kolejki kopalnianej, spawacz wszelkich odkrytych metali, a nawet tych które dopiero będą odkryte, hydraulik, instalator sanitarny, reszty nie pamiętam. Dodam, że spawa pod ciśnieniem i przy jego braku, na wodzie i pod wodą, na ziemi i pod nią. Jego ulubione narzędzia pracy to dłuto do demontażu i silikon do montażu. Nie jest postacią z bajki, aczkolwiek są takie podejrzenia.

To nasz najnowszy pracownik. Zatrudniony na stanowisku operatora koparki i koparko-ładowarki, mechanika i kierowcy. Z pozostałych zawodów jakie nie są mu obce to: kierowca kombajnu (rolniczego), hydraulik (oby nie wyjechał do Francji), kosiarz (trawników). A więc człowiek uniwersalnie wyszkolony, moze nadaje się nawet do mokrej roboty.

Oto nasza największa koparka Komatsu Pc210. Może na zdjęciu nie wygląda na taką, ale jest naprawdę du ża.

I kto powiedział, że maszyny nie potrafią kochac?

Cofając zawsze oglądaj sie do tyłu. Ford po najechaniu przez koparko-ładowarke.

Nasz Prezes nie boi sie żadnej pracy, nawet ciężkiej. Tutaj instruuje operatora spycharki jak należy obchodzić się z tą piekielną maszyną.

Nasz Inzynier pojawia sie i znika w najmniej oczekiwanym momencie.

Tak kopie nasz kolega Adam.

Pewnie znowu utknęła.

Wstawianie palety z cegłami

Na kogo stawiacie?

a) więzienie b) stacja c) ogród zoologiczny

Tak powinno się asfaltować drogi czyli rozkładać masę.